Siedzę na kopule pałacu Las Noches i patrzę w rozciągającą się w wokół wielką pustynię. Odkąd zmieniłem się a arrancara minął około miesiąc i dopiero oswajałem się z nowym ciałem. Przez setki lat przyzwyczajony do okropnego, ciężkiego ciała teraz czułem się jak w raju. A pustynia... panował na niej nadzwyczajny spokój. Jakby było to zupełnie inne miejsce, nie to które znałem i w którym żyłem. No ale jednak za dużo się nie zmieniło. Piach w oddali osunął się, wyszedł z niego jakiś wężowaty pusty, który zaatakował innego. Po czym wciągnął go pod ziemię. Wstałem i spojrzałem na przypięty do mojego boku miecz.
- Marny Hollow... i pomyśleć, że ja też taki kiedyś byłem. - powiedziałem do siebie trzymając rękojeść katany. Przy pomocy Sonido znalazłem się błyskawicznie na ziemi. Spokojnym krokiem zmierzałem do środka Las Noches.
Offline
W trakcie spaceru Hollowy schodziły ci z drogi, widać obawiały się ciebie i nie chciały wchodzić w drogę. Czuły że możesz je zniszczyć w parę sekund dlatego trzymały się z dala. W oddali dojrzałeś ruiny zamku dawnej Drugiej Espady.
Nothing is True, Everything is Permitted
John Fight Theme
Offline
Postanowiłem, że zbadam napotkane ruiny. Zawsze można było znaleźć tam coś ciekawego. Stawiałam coraz to kolejne kroki na piasku, pozostawiając za sobą ślady kroków. Mijałem jednego Hollow'a po drugim, takie płotki nie interesowały mnie ani trochę. Na razie liczył się tylko cel, w tym przypadku ruiny zamku.
Offline
Po wejściu jeszcze czułeś Dawne Reiatsu 2 espady. Mimo iż nie żyje od około 6 lat, jego resztki energii nadal sa wyczuwalne w okolicy. Pokazuje to jak wielką moc mają espady. Po chwili dostrzegłeś w oddali postać posłańca. Gdy podszedł dał ci list i znikł
Nothing is True, Everything is Permitted
John Fight Theme
Offline
Biorę list, ale postanawiam go nie czytać, przynajmniej na razie. Czułem się dziwnie czując Reiatsu martwego drugiego espady. Wychodzę z ruin zamku i idę chwilę przez pustynie mijając przy tym kilka nędznych Hollow'ów nie wartych uwagi. Gdy trochę oddaliłem się otworzyłem i przeczytałem list.
Offline